Plany na sylwestra są, ludzie zaproszeni są, wyjątkowo w co się ubrać mam, ale...
Jak zwykle nasze oczekiwania dotyczące zabawy są zbyt wygórowane, każdy wyobraża sobie drugi "Project X", a kończy się na przeciętnej imprezce, z której połowa uczestników nic nie pamięta.
Ja stawiam na poziom, to znaczy chce udowodnić, że bez alkoholu naprawdę można się dobrze bawić. Nie zaprosiłam tłumów, ale najlepszych przyjaciół, od czasu do czasu niestety lubią sobie wypić, ale zaakceptowali mój plan. Wódka chyba nie musi być warunkiem dobrego przyjęcia... Od tego są przyjaciele, żebyśmy mogli być przy nich w 100% sobą, mogli się wygłupiać, szaleć, kompromitować.
Nie widzę problemu, by bawić się przy nich jak nigdy, bez pohamowania- na trzeźwo!
A wy jakie macie plany? Wznosicie toasty całą noc?
czwartek, 27 grudnia 2012
środa, 26 grudnia 2012
Moje sposoby na trądzik

Wydaję mi się, że pewna część osób po prostu musi przez to przejść, ale z doświadczenia wiem, że niektórzy nieumyślnie powiększają problemy swojej skóry.
1. Jeżeli nasza skóra ma skłonność do wyprysków i zaskórników ograniczajmy swój makijaż. Jeżeli nie musimy, to nie nakładajmy pudrów, podkładów, korektorów i dajmy skórze odpocząć. A jeśli konieczne jest pomalować się używajmy kosmetyków przeznaczonych do cery trądzikowej.
2. Zawsze dokładnie zmywajmy makijaż i najlepiej jak najszybciej po powrocie do domu.
Dobrze odstawić mydła i inwestować w żele oczyszczające i dodatkowo oczyszczać twarz, szczególnie często w lecie, gdy skóra się poci.
3. Ograniczyć picie napojów gazowanych. Gdy je odstawiłam moja skóra stała się świeższa.
4. Starajmy się nie wyciskać pryszczy, czasem trudno się powstrzymać, ale można doprowadzić do powstania ran i blizn. Jeżeli do robimy przemyjmy ranę tonikiem, lub spirytusem.
5. Jeżeli nasz trądzik jest silny czasem dobrze udać się do dermatologa, może przepisać tabletki, lub kremy na receptę, które okażą się bardzo pomocne w walce z trądzikiem.
Niestety, niektórzy muszą przez to przejść, moje rady są oczywiste, ale niektórzy po prostu o nich zapominają...
wtorek, 25 grudnia 2012
Moja muzyka

Chodzi mi o rock, czasem metal, gatunek, który jest najbliższy mojemu sercu i charakterowi. Kiedy byłam dzieckiem muzyka ta była tłem dla mojego dorastania, słuchali go moi rodzice. Nie zwracałam wtedy uwagi na piękno tego gatunku, ale można powiedzieć, że ciągle mi towarzyszył. Jakieś trzy lata temu wzięłam się za siebie, porzuciłam komercyjne radia i zaczęłam się interesować czymś więcej. Tata przekonał mnie do gry na gitarze. Na początku nie sprawiało mi to przyjemności, nawet trochę denerwowało, mniej więcej po roku gry na odczep, gdy już byłam w stanie zagrać dobre kawałki, palce przestały mnie boleć, wszystko nabrało sensu. W poszukiwaniu ciekawych solówek natknęłam się na świetne zespołów, które towarzyszą mi do dziś. Gitara stała się nieodłącznym elementem mojego życia tak samo jak muzyka, którą gram.
Jak na razie chciałabym grać w jakimś zespole, dać z siebie wszystko, chodzić na koncertach, grać na nich.
Mam szacunek do ludzi, którzy słuchają takiej muzyki jak ja. Wydaję mi się, że jesteśmy jedną wielką rodziną i moglibyśmy się dobrze rozumieć.
Oczywiście jestem otwarta i słucham też innej muzyki.
Chcąc nie chcąc w życiu towarzyszy nam też pop, ale jeżeli chodzi o ten gatunek jestem bardzo wymagająca i lubię tylko kilka wykonawców.
Były czasy kiedy słuchałam reggae, rapu, ale ten dosyć krótki okres w moim życiu wspominam jako bardzo naiwny i w sumie nieodpowiedni. A wy jakiej muzyki słuchacie, a jakiej staracie się unikać?
poniedziałek, 24 grudnia 2012
Wigilijne oczekiwanie

To chwalenie się osiągnięciami kuzynów i kuzynek... Nie wiem jak wy, no ale ja jadąc do kogoś to nie pokazuje wszystkich medali, dyplomów, zdjęć z rozdań nagród, krótko mówiąc wszystkich dowodów wygranej. Może dlatego, że oprócz gry na gitarze, nie mam wielkich pasji.
Wszyscy składają życzenia, smsy lecą przez cały dzień jak opętane. Ja pomagam w kuchni, pakuję prezenty, stroję się jak przygłup, a przecież pewnego człowieczka, dla którego robię to codziennie do szkoły dzisiaj nie będzie..
No właśnie. Zostało nam osiem dni wolności, i dwie grube księgi do przeczytania. Damy radę, zawsze dajemy : )
Tak więc... Wesołych świąt! Spełnienia marzeń i wszystkich waszych życiowych zachcianek!
sobota, 22 grudnia 2012
Początki
Już kilka razy zaczynałam, pisałam usuwałam i próbowałam jeszcze raz.
Zawsze marzyłam o blogu ze szczerymi czytelnikami, którzy od czasu do czasu z własnej woli wejdą tu, żeby poczytać co nowego. Na taki efekt po pierwsze trzeba czekać dosyć długo i wytrwale pisać, a ja jednak cierpliwa nie jestem i dosyć szybko się poddaje.
W takim razie teraz postaram się nie usunąć tego bloga po kilku postach, a wytrwale dążyć do celu.
Może trochę o mnie... Mam 15 lat, kota Zbysia, i niestety 170 cm wzrostu co utrudnia mi życie, bo w mojej szkole prawie wszyscy są ode mnie niżsi -.- Uwielbiam dobre książki, zachody słońca i muzykę, dobry stary rock i wszystko co z nim związane. Gram na gitarze elektrycznej od jakiegoś nieokreślonego czasu.
Do końca nie wiem o czym chce tu pisać, wiem iż lubię wygłaszać różnego rodzaju "kazania", albo inaczej mówić do ludzi, gdy wiem że mnie słuchają. Lubię odpowiadać na ich pytania, snuć filozoficzne przemyślenia, lub stwierdzać wkurzające mnie fakty.
I na pierwszy ogień- o czym najbardziej lubicie czytać blogi, i jaki musiałby być ten, byście tu ochoczo wracali? Piszcie w komentarzach : )
Subskrybuj:
Posty (Atom)